Początki biznesu to najczęściej wybór prostoty
Biznesowe lekcje, które są do odrobienia uczą nie tylko pokory, ale i potrzebują czasami zaboleć. Potrzebują zaboleć, aby uprzytomnić właścicielom procesów, jak bardzo komplikują i wykonują niepotrzebne dla biznesu ruchy.
Brzmi zawile. Już rozplątuje rozpoczęty w jednym zdaniu temat.
Kiedy uruchamiasz swój pierwszy biznes zazwyczaj myślisz w sposób prosty, nie wprowadzając zbyt wielu zawiłych i skomplikowanych procesów. A dlaczego tak się dzieje? Po prostu nie wiesz jak skomplikować proste. Masz tak niewielką wiedzą dotyczącą szczegółów przedsięwzięcia, więc wybierasz najprostsze drogi, aby „się udało”.
Młodzi przedsiębiorcy wypatrują co na rynku nie działa, często doświadczając tego na własnej skórze i po prostu wprowadzają proste zmiany, które ułatwiają życie innym ludziom. Przykłady można mnożyć.
- Wkurzenie na długość oczekiwania na infolinii.
- Produkt, który w opakowaniu ulega deformacji.
- Długi czas oczekiwania na usługę.
- Niezadbane auta, którymi dostarczana jest usługa.
- Pracownicy, który robią łaskę, że sprzedają.
I tak dalej i tak dalej. Młodzi przedsiębiorcy, nie zastanawiając się długo, wprowadzają na zaniedbany rynek swoją ofertę zmieniając:
- Wdrażają system, krótszego oczekiwania na infolinii.
- Zmieniają opakowanie na twardsze.
- Wdrażają system skrócenia oczekiwania.
- Wdrażają procedurę dbania o auta.
- Opracowują system obsługi klienta i monitorują jego jakość.
Zaczynam od tej perspektywy biznesu, bo jest ona niezmiernie skuteczna. Wychwytuje bolączki ludzi i wprowadza udogodnienia, na które rynek reaguje z aprobatą. Najczęściej pojawiają się na horyzoncie klienci, których właśnie dotykają te niedogodności i rozstają się z wcześniejszym usługodawcę na rzecz zupełnie nowego.
Dzisiejszy świat nie przywiązuje się tak bardzo do marki, których każdego dnia powstaje bardzo wiele. Dzisiejszy świat może wykreować markę w oparciu o zaspokajanie potrzeb konsumenckich.
Ludzie szukają wygody, dbałości, zaspokajania potrzeb, które występują w ich życiu. A powstające firmy często bardzo dobrze to dostrzegają i wykorzystują najprostszy z mechanizmów, który po prostu jest skuteczny.
Często zupełnie inaczej wygląda to w kolejnych etapach rozwoju biznesu i o tym właśnie jest ten artykuł. To artykuł dla tych, którzy prowadzą już biznes, i popełniają fundamentalne błędy tylko dlatego, że próbują znaleźć coś nowego, co nowe faktycznie jest, tyle że często nikt tego nie potrzebuje.
Wymyślamy innowacyjność tylko dlaczego?
Jeżeli biznes jest trafiony i działa i za nim przychodzą pieniądze naturalną koleją rzeczy pojawia się marzenie o rozwoju. Rozwoju rozumianego często jako poszerzanie rynków, franczyza lub duplikacja w innych lokalizacjach. Nic w tym złego, bo przecież jesteśmy przekonani, że w dzisiejszych czasami musi być ciągły ruch.
Czy aby na pewno?
Czy to nie jest przypadkiem dla niektórych ślepa uliczka?
Czy rozwój biznesu jest naprawdę jedyną drogą, aby funkcjonować w przestrzeni przedsiębiorczości?
To najprostsze pytania, który przychodzą mi na myśl patrząc na otaczających mnie przedsiębiorców, ale przede wszystkim patrząc się na siebie czasami duplikującego niewłaściwe schematy.
Popatrzmy na najprostszy ze schematów dotyczący pracy z pieniędzem jako wartością dla biznesu.
Kwadrat przepływu pieniądza – kwadrant Kiyosakiego.
.
.
Dla żadnego z biznesowych dżentelmentów nie jest tajemnicą, w której części kwadratu mają znaleźć się Ci, którzy od życia oczekują więcej. Nie od pracy, ale od życia. Dokładnie tak.
Na rysunku bardzo precyzyjnie widać, co dzieje się na poszczególnych etapach pracującego człowieka.
E – Zatrudnieni na etat sprzedają swój czas za pieniądze. Kiedy potrzebują zarabiać więcej są zmuszeni poświęcać więcej swojego czasu, negocjować podwyżkę lub szukać lepiej płatnego zajęcia. „Etatowcy” płacą swoje podatki zanim otrzymają wynagrodzenie. I niestety jest tak, że im ciężej pracują i zarabiają, tym więcej im zabierają. Jednak pracując u kogoś nie interesują się zbytnio czy to prawda, więc posłużę się pewnym przykładem przykładem.
Jeżeli na etacie zarabiasz 3 000 zł brutto, to na Twoje konto wędruje 2 145,72 zł, a pełne koszt pracodawcy za Ciebie wynosi 3 614,40 zł. Oznacza to, że z pełnego wynagrodzenia do Twojej kieszeni trafia 59%.
S – Samozatrudnieni sprzedają swój czas za pieniądze. Często to osoby prowadzące własną działalność gospodarczą i będące same sobie kapitanem, sterem i okrętem. Mają lepszą sytuacją od E bo na ich korzyść gra szereg korzyści podatkowych.
B – Właściciel firmy kupuje czas i kompetencje ludzi za pieniądze. Dźwignia czasu to właściwe określenie tej grupy. To ludzie, którzy mają możliwość, aby wyjechać na miesięczne wakacje pozostawiając swój biznes pod opieką innym ludzi, ponieważ są właścicielami systemów, które zarządzane są przez innych (najczęściej z grupy E i S).
I – Inwestor zarabia pieniądze przy pomocy pieniądzy. Dźwignia finansowa to rozwiązanie, który pozwala zatrudniać pieniądze do pracy. A te pracują 24h na dobę i mogą bez wakacji pracować przez okrągły rok.
Czy jest lepsza droga?
Pokazałem ten model z powodu, który nie daje mi od dawna spokoju w myśleniu o biznesie i funkcjonowaniu w nim. Powodem tym jest fakt, że ta wiedza jest zupełnie powszechna i bardzo prosta w pojmowaniu i wydaje się być naturalną konsekwencją rozwoju w biznesie.
A jednak często ludzie pracujący na etacie oraz przedsiębiorcy szukają rozwiązań zupełnie gdzie indziej. Dla tych pierwszych często stan obecny jest docelowy. I to rozumiem, bo etat jest wyborem na przysłowiowe „zawsze”. Jednak grupa przedsiębiorców szuka rozwiązań często w innowacjach, na przykład związanych z wymyślaniem nowym usług, które często są ambicją przedsiębiorcy, a nie potrzebą konsumenta lub poszukiwaniem czegoś nowego – bo należy się rozwijać. W sumie to również rozumiem. Taki wybór.
Jednak chciałbym spojrzeć na cały model z perspektywy szczęśliwego życia. Właściwie z perspektywy posiadania życia.
Jestem przedsiębiorcą od ponad 11 lat. Przechodziłem i przechodzę przez różne etapy prowadzenia biznesu i jego doświadczania. Jednak model, w którym funkcjonuję (otaczające systemy, otoczenie biznesowe) najczęściej umiejscowione jest w tu i teraz z perspektywą „ulepszania” czyli zmiany dobrego w jeszcze lepsze.
A moja refleksja jedenastu lat jako człowieka związanego z biznesem jest taka:
- Biznes jest nudny. I taki właśnie może być biznes.
- Zarabianie pieniądze jest nudne. I takie właśnie może być zarabianie pieniędzy.
- Opracuj system i jeżeli działa: utrzymuj w czystości, konserwuj, kup nowy model jeżeli się pojawi.
- Korzystaj z modelu kwadrantu Kyiosakiego – będziesz miał perspektywę godnego życia, z czasem dla najbliższych i na doświadczanie życia.
- W biznesie nie szukaj adrenaliny. Jeżeli jej potrzebujesz: popływaj w basenie z rekinami, skocz na bangee etc.
- Pieniądze są wartością – dla biznesu. I w tym ujęciu są bardzo ważne. Człowiek powinien mieć inne wartości. Przy pomocy pieniędzy może realizować swoje wartości.
Opisałem jedną grupę w dwóch miejscach prowadzenia biznesu: na początku drogi i w trakcie jej trwania. Obie grupy są niezmiernie charakterystyczne i cechuje je zupełnie odmienne spojrzenie na rzeczywistość.
Z każdej z nich można zabrać coś dla siebie. A ja dzisiaj chciałbym sprzedać radę (której sam doświadczam) dla każdej z grup.
Przepis
Dla uruchamiających biznes – działaj zgodnie ze swoim przepisem. Jednak działaj z wizją końca. Jeżeli na początku drogi będziesz wiedział dokąd wędrujesz, Twoja droga nabierze sensu na samym jej starcie.
Dla prowadzących biznes – utrzymuj działające systemy w należytej jakości. Nie poprawiaj czegoś co działa dobrze. Doceniaj tych, dzięki, którym nie musisz pracować. Tych, którzy sprzedają Ci swój czas i są skuteczni. Jeżeli zobaczysz w działających systemach dziury, które mimo wszystko przynoszą korzyści dla ludzi i biznesu i tylko Tobie coś nie pasuje, to schowaj swoje ego do kieszeni i pielęgnuj działające. Nie poprawiaj dobrego.
A jeżeli dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłeś kwadrant Kyiosakiego to pomyśl jak początkujący przedsiębiorca czyli działaj z wizją końca. Wszystko nabierze sensu zobaczysz.
Przecież pracujemy, żeby żyć, a nie żyjemy, aby pracować.
Nie pomyl tego. A jeżeli się gdzieś pogubiłeś, zawsze jest odpowiedni moment, aby się zatrzymać, rozejrzeć i wrócić na właściwe tory. Powodzenia.