Ostatnią część cyklu o Inteligencji Finansowej chcę poświęcić temu, jak wygląda zarządzanie finansami, kiedy wszystko idzie dobrze, a jak wygląda zarządzenie nimi, kiedy się nie układa tak jakbyś chciał. Myślę, że mam absolutnie prawo, aby bez specjalnych obiekcji pisać o tym, ponieważ doświadczyłem obu sytuacji i przeżywałem to co przeżywałem, zarówno w szczęściach, jak i w troskach. W sumie to można powiedzieć, że prowadząc biznes doświadczam tego permanentnie. Oba stany stoją na przeciwnych końcach emocji i charakteryzuje je zupełnie różne myślenie, dlatego też moja historia będzie dwukolorowa: zielono–czerwona.
Kiedy wszystko idzie dobrze, wszyscy są przychylni.
To dobry czas korzystaj. Na początku opiszę Ci trochę sytuację moich doświadczeń, kiedy prowadzone przeze mnie firmy rozkwitały i obfitość gościła w pełnym wymiarze. Pieniądze przyciągają pieniądze. To prawdziwe powiedzenie. Jednak ja dołożę jeszcze jedno, że pieniądze przyciągają pomysły i chęć rozkwitu oraz ludzi. Kiedy masz „wszystkiego” pod dostatkiem, a w Twoim życiu nie doświadczyłeś jeszcze lekcji, kiedy „nie idzie”, czujesz się tak, jakbyś „chwycił Pana Boga za nogi”. Tętnisz życiem, pomysły wylewają się z Ciebie, jak prezenty z mikołajowego worka. To fajny czas, bardzo twórczy, kreatywny i mega intensywny. Uśmiechasz się na każdy nowy dzień, żyjesz chwilą, i mierzysz daleko i wysoko. Tak powinno być, najlepiej codziennie, najlepiej zawsze. Pielęgnuj wtedy jeden ważny element lub go po prostu dołóż do tego stanu – Bądź za to Wdzięczny, że tak właśnie jest. Doceniaj ten moment. Niech nie przyjdzie Ci do głowy, że tak będzie zawsze – bo może być różnie! Zawsze jest tak, że prędzej czy później wracamy do stanów pierwotnych, jednak droga zawsze prowadzi przez „góry i doliny”.
Kiedy doświadczam czy doświadczałem takich momentów (stanów, że naprawdę „wszystko idzie”), ludzie z którymi się spotykałem odbierali telefony – kiedy dzwoniłem, odpisywali w tempie błyskawicznym na maile, spotykali się ze mną na lunche, aby porozmawiać o życiu, o perspektywach, o planach rozwoju, o wszystkim co wiązało się z Mocą, która dodawała Siły na dalej i dalej. Dlaczego Ci o tym piszę, bo chcę zwrócić Twoją uwagę, że jest to fantastyczny czas, w którym możesz budować relację na bardzo komfortowym fundamencie. Właśnie wtedy możesz, w tej atmosferze luksusu psychicznego, kreować świat pełen wrażliwości, uważności i akceptacji. Nie przegap tej chwili, bo to polisa na przyszłość. To, że relacje są kluczowym konceptem Przywództwa i życia w ogóle, pewnie wiesz. I to jest idealny moment na ich budowanie – właśnie wtedy, kiedy wiedzie Ci się dobrze.
Pozyskiwanie środków na rozkwit Twojego biznesu, właśnie wtedy jest idealny, bo masz dobre sprawozdania finansowe, bo przepływy pieniężne pracują jak należy i wszystkie wskaźniki, mówią wszystkim – zainwestujcie swoje pieniądze, tam gdzie one już są.
To idealny czas, aby dokształcać się, doświadczać, a jednocześnie dbać o systematyczną pracę z każdym z tym obszarów. Wspomniałem przed chwilą o wskaźnikach, bo są bardzo ważnym składnikiem Twojej Inteligencji Finansowej. Chcę przez moment zainspirować poprzez koncentrację, dosłownie przez krótką chwilę, na analizie co najmniej czterech wskaźników: ROS, ROE, ROCE, FLE. Zabrzmi to bardzo mądrze teraz, jednak chcę zwrócić Twoją uwagę, że właśnie w momencie, kiedy jest dobrze, należy szczególnie o to dbać i tego pilnować, aby właśnie wtedy szczególnie zwracać uwagę na to gdzie jesteśmy. Dlaczego szczególnie? Ponieważ, kiedy jest dobrze, często usypiamy swoją czujność, koncentrację i uwagę.
Dla chętnych mała ściągawka (może wiesz co to jest, a może właśnie teraz zwróci to Twoją uwagę i pomoże zainteresować się, co to takiego). Szereg odpowiedzi znajdziesz w polecanej już przeze mnie książce J. Tuczko „Zrozumieć finanse”.
ROS (return on sales) określa poziom generowanego dochodu z uwzględnieniem wszystkich kosztów działalności;
ROE (return on eqiuty) określa stopę zwrotu z kapitału własnego;
ROCE (return on capital employed) określa wskaźnik wydajności oraz rentowności inwestycji, w które zaangażowany jest kapitał stały;
FLE (financial laverage effect) to wskaźnik pokazujący podniesienie lub obniżenie stopy zwrotu z kapitału własnego (ROE) na skutek zastosowania kapitału obcego (długu) jako źródła finansowania działalności gospodarczej.
Być może myślisz, po co ta wstawka? Żeby się powymądrzać? Absolutnie nie. Moim celem jest inspirowanie, rozpoczynanie wątków, które mogą zwrócić Twoją uwagę na ważne sprawy w rozwijaniu Inteligencji Finansowej. W moim wypadku było tak, że akurat tym zacząłem się interesować zbyt późno i sporo mnie to kosztowało. Kiedy jedna z firm zaczęła się rozrastać w szybkim tempie, zabrakło właśnie tej wiedzy (a szkoda) i musiałem szybko nadrabiać, aby rozumieć, co się dzieje i jak pracują poszczególne części biznesu, a co za tym idzie – jakie decyzje podejmować na podstawie właśnie wskaźników. A Tobie wrzucam tutaj inspirację – poczytaj, zapytaj, a może posługujesz się wskaźnikami, a może zaczniesz? Ja, gdybym rozumiał to w dobrym momencie, uniknąłbym szeregu nieprzyjemności, których musiałem doświadczyć i lekcje odrabiać w tempie błyskawicznym. Ty możesz skorzystać i zacząć zupełnie inaczej, co mam nadzieję, ma miejsce lub właśnie nastąpi. Jeżeli magiczne określenia wskaźników są dla Ciebie magiczne, zmień to koniecznie.
W stanie szczęśliwości, kiedy cieszyłem się wszystkim co mnie otacza, a pomysły przynosiły efekty w postaci poszerzania działalności, stała dynamika rozwoju spowodowały, że w biznesie zwiększyły się oczekiwania związane z kompetencjami, rozbudowania wymagały zasoby zarządcze, a przede wszystkim zacząłem dostrzegać potrzebę posiadania gruntownej wiedzy z zakresu:
- szeroko rozumianego Przywództwa;
- budowania strategii: rozwoju biznesu, marketingowych, finansowych;
- zachowań konsumenckich oraz konkurencji na obsługiwanych rynkach;
- szczegółowych analiz w obszarze finansowym pozwalających na podejmowanie mądrych decyzji zarządczych;
- budowy jasnego schematu organizacyjnego;
- budowy czytelnej kultury organizacji.
Sporo tego? Może tak, a może nie. To fundament prowadzenia biznesu, w którym kluczową rolę może odgrywać właśnie Inteligencja Finansowa. Pamiętaj przede wszystkim o tym, że kiedy „wszystko” idzie dobrze, masz zupełnie innych czas w życiu. Masz energię, spokojną głowę, pieniądze, możliwości, chętnych ludzi (mówię, głównie o tych, którzy Cię nie znają, tylko wiedzą, że „u Ciebie dobrze”). Tak, tak. Brzmi to dobrze – i takie właśnie jest. Kiedy wszystko idzie dobrze, masz czas, aby się wszystkiego nauczyć. A zdobywanie wiedzy w dobrych warunkach może przynosić naprawdę doskonałe rezultaty. Tutaj jeszcze jedno małe wtrącenie – uważam również, że uczenie się w warunkach wymagających (czyli przeciwstawnych do spokoju), ma ogromne znaczenie, jednak nie jestem zwolennikiem tego, że wszystkiego należy uczyć się w trudnych warunkach. Według mnie nie jest do niczego potrzebne, aby tylko w trudzie znajdowało się wszystko.
Ja wiem, że najlepsi nauczyciele to Ci najbardziej wymagający, a najtrudniejsze lekcje uczą nas najwięcej – i korzystając z tego, że to wiem, z pełną odpowiedzialnością piszę – odwróć tę sytuację. Stwórz w sobie „Najlepszego Nauczyciela”, wtedy kiedy jest najlepiej.
A teraz opowiem Ci, krótką, ale bardzo mądrą historię, którą opowiedział mi mój Przyjaciel Tomek, którego bardzo cenię za Jego wiedzę, mądrość, umiejętności i doświadczenie. Kiedyś kiedy opowiadałem mu o swoich planach, o tym jak jest dobrze, jak spokojnie mi się żyje, powiedział takie o to zdanie:
Pamiętaj!
Kiedy ludzie idą szeroką drogą i nic się nie dzieje – tracą Uważność. Wtedy jest najbardziej niebezpiecznie, bo nie są czujni. Wiesz co wtedy, należy zrobić? Zepchnij ich z drogi na pobocze, aby zaczęli się wdrapywać – odzyskają wszystko.
Zapamiętałem dobrze to słowa, bo one są po prostu parafrazą – nie przestawaj się uczyć, szukaj cały czas odpowiedzi na pytania i przede wszystkim zadawaj je sobie, dbaj o to, aby każdy dzień był nową lekcją dla Ciebie. A tym, którzy idą z Tobą pomagaj zauważać to, że rozwój jest fundamentem każdego sukcesu. Jest jeszcze jedna mądrość w tej historii – bądź skromny i traktuj życie z pokorą.
Kiedy wszystko idzie dobrze, to powinien być to czas pracy nad relacjami, które przynoszą wszystko, czego potrzebujesz w życiu w każdym momencie. Otaczaj się ludźmi, dbaj o nich, dbaj o to, aby właśnie przy Tobie czuli się szczęśliwi, czuli się dobrze. Najwięcej Siły masz wtedy, kiedy u Ciebie dobrze, kiedy u Ciebie w porządku. Pamiętaj o tym. I jeżeli tak właśnie jest, skoncentruj się na tym, aby to dostrzegać, dbać o to i z całego serca być za to Wdzięcznym.
Kiedy wszystko idzie nie tak, wtedy bywa różnie.
Wykreśliłem słowo wszystko, bo nigdy nie jest tak, że wszystko idzie nie tak. Jak już zapewne wiesz, prowadzę kilka firm, wśród których są takie, które nigdy nie przeżywały kryzysów finansowych, jak również i takie, które ich doświadczały.
Będąc przedsiębiorcą i prowadząc firmy np. w spółkach, mam sytuację, w której jestem połączony w „pakiet” tzn. jeżeli w jednej firmie idzie gorzej, dotyka to w pewnym sensie wszystkich firm. Najczęściej kiedy dotykały mnie problemy finansowe miałem trudności z załatwieniem podstawowych potrzeb – czyli wsparcia finansowego ze strony instytucji, czy ludzi, którzy towarzyszyli mi wtedy, kiedy było dobrze. I być może dla niektórych jest to „naturalne”, bo biznes to biznes i tam podobno nie ma sentymentów. Dzisiaj mam jednak taką refleksję, że nienależycie wykorzystywałem ten czas, kiedy było naprawdę dobrze. To wtedy mogłem najwięcej zdziałać, aby wykupić polisę na „trudniejsze momenty”. A moja wiedza wtedy, była zupełnie inna. Myślałem, że tak będzie zawsze. Pomyliłem się, a dzięki temu mogę się dzisiaj tym z Tobą podzielić.
Piszę, że podobno w biznesie nie ma sentymentów, bo chcę tutaj podkreślić fakt, że moje podejście do biznesu jest dzisiaj zupełnie, ale to zupełnie inne. Owszem twarde wskaźniki są kluczem do oceny sytuacji, jednak to co jest najważniejsze w biznesie to zawsze i niezaprzeczalnie Człowiek. To on tworzy lub niszczy wszystko. To jego przychylność lub jej brak daje szansę lub zupełnie ją odbiera. Dobrze wiemy, że nie ma na świecie takich rzeczy, których się nie da załatwić.
Pytanie jest jedno: to zależy, czy ktoś chce to załatwić dla Ciebie czy też za Ciebie.
Pomyśl o tym. Nie wiem, w jakim teraz jesteś momencie, ale wiem (bo tego doświadczyłem), że w wymagających sytuacjach korzystasz z kapitału, który zgromadziłeś w zupełnie innym momencie.
Czego doświadczałem w momentach kryzysów finansowych.
Przede wszystkim trudności piętrzyły się z każdej możliwej strony. Ludzie, którzy do tej pory (tam gdzie nie zadbałem o właściwe relacje) nagle nie mieli możliwości, aby mi pomóc. Czego tylko się nie dotknąłem przemieniało się w tygodnie, a czasami miesiące czekania, że coś się wydarzy. Telefony dzwoniły jak oszalałe, a po drugiej stronie padały pytania, na które po pierwsze nie znałem właściwych odpowiedzi, a po drugie chciałem, aby nigdy się nie pojawiły. A jednak działo się. Klienci, u których do tej pory wszystko grało, nagle zauważali rzeczy (w kontekście negatywnym), które do tej pory były w najlepszym porządku. Wiele rozmów odbywało się na podwyższonym tonie i często nie należały do przyjemnych, chociaż starałem się jak potrafiłem najlepiej. Jednak kiedy jest trudno, to jest trudno. Kiedy przyszły takie doświadczenia, wtedy do pracy potrzeba było zaprząc inne firmy, który również mają swoje możliwości, jednak jest to jakieś rozwiązanie, z którego korzystałem.
Lekcje, które odbierałem podczas tych doświadczeń były Najlepszymi Nauczycielami, jakich mogłem sobie wymarzyć. Każdy mój dzień zaczynał się nie od planowania co mam zrobić, bo to nie należy do najtrudniejszych rzeczy, każdy dzień zaczynał się od tego, jak mam poradzić sobie z samym sobą.
Nie będę tutaj pisał ładnych rzeczy, że to łatwy czas – to zupełnie nie jest łatwy czas, to porządne lanie, które zbierałem właśnie dlatego, że nie niewłaściwie odrobiłem lekcje w „czasie zielonym”.
Chcę Ci jeszcze trochę opowiedzieć o środku człowieka, bo może i Ty tego doświadczałeś lub doświadczasz, a jeśli tak, to myślę, że może to być dla Ciebie wsparcie co się działo ze mną w takich momentach i co robiłem, aby wracać na zieloną ścieżkę. Przede wszystkim to co czułem, było zupełnie nowe, a strach pukał do moich drzwi z każdej strony. Zupełnie nieuzasadniony, zupełnie nieprawdziwy – a jednak obecny poprzez uczucie braku stabilności i doświadczeń, które przeżywały renesans intensywności. Umysł poszukiwał rozwiązań, a jednocześnie sprzeciwiał się temu, że jest to stan ciągły. Płatał różne figle, wmawiając mi, że nic się nie dzieje, aż po to, że to już koniec. Uczyłem się wtedy, jak być wdzięcznym za te lekcje, jak być wdzięcznym za każdy, nawet najmniejszy sukces, po to, aby kiedy już wszystko ruszy do góry, zaprojektować czas na budowanie tego, o czym nie wiedziałem, wtedy kiedy byłem tam gdzie mogłem dostać wszystko niemalże „za darmo”, bez większego trudu. Jednak zawsze wiedziałem, że nie jest to stan ciągły, a tylko przejściowy.
Jak sobie radziłem z wymagającymi chwilami i co dzisiaj mogę podpowiedzieć Tobie.
- Przede wszystkim ratowało mnie zawsze to samo: ja Jestem Niepokonany. Wiem to od zawsze. Wiem, że dopóki się nie poddaję, jestem Niepokonany. Doświadczyłem w swoim życiu tak wiele razy, że inni ludzie próbowali mnie przekonać, że coś jest niemożliwe. A ja zawsze wstawałem na przekór temu, po prostu w to nie wierzyłem – i zawsze miałem rację.
- Planowałem tak swój dzień, aby nie pracować od rana do wieczora. Układałem tak swój czas, aby były w nim chwile na śmiech, odpoczynek – i wtedy na 100% starałem się oddawać się temu co robiłem (tutaj Rodzina ma ogromne znaczenie, bo to nieocenione wsparcie). Czasami się udawało, czasami nie. Generalnie starałem się robić wszystko na 100%, czyli ofiarować pełne zaangażowanie temu co robiłem w Tu i Teraz.
- Starałem się zaczynać dzień nie od najtrudniejszych zadań, ale od tych, które były przyjemne i dawały Siłę i Radość, dzięki którym miałem Moc, aby realizować te trudne historie. Wiedziałem, że jeżeli będę się tylko martwił, nie dam rady psychicznie tego wszystkiego znieść.
- Wyrzuciłem ze swojego życia zupełnie strach. A jak to robiłem. Po prostu korzystałem z afirmacji, czyli przygotowałem sobie zestaw swoich przekonań, które były zupełnie inne niż te, które pozwalałyby dostać się do mnie emocji strachu.
- Nigdy nie przestałem wierzyć, że to tylko stan przejściowy.
- Uruchomiłem wszystkich przychylnych mi ludzi do pomocy. I znaleźli się tacy, którzy chętnie stanęli wtedy kiedy potrzebowałem. Część lekcji zielonej ścieżki, odrobiłem należycie. Tutaj też pojawił się najciekawszy wątek mojego życia – Przyjaźni. Może kiedyś napiszę o tym, w którymś z artykułów.
- Nie przestawałem się uczyć, a nawet zacząłem jeszcze więcej – czytałem, pisałem, brałem udział w szkoleniach, konferencjach. Dostarczałem sobie tyle inspiracji, ile tylko to było możliwe.
- Nie przerwałem dbać o gromadzenie pieniędzy, stale realizowałem to o czym pisałem w artykule „Jak oszczędzać pieniądze”. Zasada 1/10 była niezłomna, a konto, na którym gromadzą się środki miało znaczenie, dla mojego poczucia bezpieczeństwa.
- Dbałem o siebie tak jak wcześniej – trenowałem karate, spotykałem się ze znajomymi. A jak mi się nie chciało, bo troski próbowały zabrać chęci – uruchamiałem afirmacje.
- Nigdy nie uwierzyłem, że można mnie pokonać.
Jak pewnie zauważyłeś ten artykuł napisałem przez pryzmat prowadzenia własnych firm i zarządzania finansami właśnie w biznesie, jednak wiem, że zarówno w aspekcie bycia przedsiębiorcą, jak również prowadzenia finansów osobistych wygląda to bardzo podobnie. Za każdym razem kiedy jest dobrze włączają się podobne mechanizmy oraz za każdym razem kiedy pojawiają się trudności, u każdego z nas uruchamia się ten sam mechanizm – mechanizm obawy, strachu, paraliżu czy bezsilności.
I można z tego wychodzić za każdym razem zwycięsko. Moja receptą było dbanie o stały i nieprzerwany rozwój osobisty, rozwój swoich umiejętności. To one pozwalały poszukiwać i znajdować rozwiązania, to one pozwalały zwyciężać i pokonywać trudności własnych emocji.
Jak widzisz, kreacja Inteligencji Finansowej to wiele lekcji i ogrom zagadnień, ale warto, naprawdę warto, bo dzięki pełnej świadomości, możesz dotrzeć tam gdzie gdzie tylko zapragniesz.
A ja, dzięki tym wszystkim lekcjom, które odbierałem w swoim życiu znalazłem taką oto odpowiedź.
Jeżeli Ty znajdziesz się kiedyś w takim momencie, kiedy poczujesz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia – to ja chcę wtedy być blisko, bo być może będę potrafił Ci pomóc, znaleźć z Tobą właściwe rozwiązanie, posłuchać, podpowiedzieć, czy po prostu z Tobą pobyć. To jest to co chcę, robić w swoim życiu.
To jeden z głównych powodów powstania Lekcji Niepokonanych. I jeżeli tak Ci się przydarzy, że będziesz potrzebował wsparcia, ja zbieram doświadczenia, buduję relację i dbam o swoje życie tak, aby być gotowym na pomóc właśnie Tobie. A jeżeli jesteś na zielonej ścieżce to również jestem, bo może właśnie z Tobą będę budował relację, które zaprocentują dla Nas wtedy, kiedy przyjdzie na to pora.
Powodzenia na każdej ścieżce, na którą wejdziesz.
Robert Suszko